Czy pamiętajcie sytuacje na Węgrach za nim kanclerz Niemiec rzekomo zaprosiła wszystkich emigrantów? Nie? To może sobie przypominajcie:
http://wpolityce.pl/swiat/262411-dlaczego-orban-buduje-mur-na-granicy-z-serbia-spojrzenie-z-wegier
"..Przy dworcu Keleti i w innych miejscach Budapesztu rozbite są całe namiotowiska, w których koczują nielegalni imigranci. Zgodnie z unijnymi procedurami Węgrzy mogą ich odesłać do kraju zamieszkania, ale często nie wiadomo z jakiego państwa przybyli albo toczy się tam wojna. Władze w Budapeszcie nie wiedzą, co z nimi zrobić. Czy trzymać ich w nieskończoność w zamkniętych ośrodkach, czy próbować zasymilować? Jak jednak to zrobić, jeśli nie znają nawet języka węgierskiego? Skąd wziąć środki na ich utrzymanie, ewentualną edukację czy pomoc w znalezieniu miejsc pracy? "
Jednym słowem: Swoim zaproszeniem Merkel pomagała Węgrom.
Komentarze